Zdjêcia, pokazane na tej stronie, zosta³y zrobione o ¶wicie i zaraz po wschodzie S³oñca, 19 listopada 2011 r. Niskie chmury w regionie Sudetów by³y wtedy na wysoko¶ci oko³o 850-900 m npm, natomiast dalej na wschód i po³udnie podnosi³y siê do oko³o 1000-1100 m npm. Chmury te tworzy³y siê na granicy warstwy powietrza z inwersj± temperatury i widzialno¶æ nad nimi by³a doskona³a. Najbardziej interesuj±cy, po³udniowo-wschodni kierunek obserwacji, obejmuje (nie wszystko, co by siê chcia³o, by³o widaæ) Beskid ¦l±ski i ¯ywiecki, Tatry, Beskid ¦l±sko-Morawski i Ma³± Fatrê.

Opis zacznie siê od bardziej po³udniowego kierunku w stronê Beskidu ¦l±sko-Morawskiego - najbli¿szego pasma Karpat. Widok by³ tam stabilny w tym sensie, ¿e znad chmur wystawa³y wci±¿ te same szczyty (tu porównanie obliczonych w ich stronê kierunków z rzeczywistymi pozycjami). Oko³o godziny 6:20 na tle ja¶niej±cego nieba wyra¼nie odcina³y siê najwy¿sze kulminacje. Przez ca³y czas pomiêdzy wierzcho³kami Lysej hory i Smrka dawa³o siê dostrzec tak¿e odleglejszy o oko³o 50 km, najwy¿szy szczyt Ma³ej Fatry - Velky Krivan (powiêkszenie). W miarê up³ywu czasu warunki nieznacznie siê pogarsza³y i na krótko przed wschodem S³oñca niemal przesta³ byæ widoczny Maly smrk

Zupe³nie inaczej przedstawia³ siê widok w stronê Beskidu ¦l±skiego, ¯ywieckiego i Tatr. Tutaj szczyty, oprócz ca³y czas widocznej Babiej Góry, pojawia³y siê i znika³y, a dodatkowym elementem by³o "co¶" na prawo od Pilska, wygl±daj±ce jak góra, ale zmieniaj±ce swój wygl±d w wyj±tkowo szybkim tempie. Dziêki pomocy kolegi Roberta J., to "co¶" zosta³o zidentyfikowane niemal na pewno jako wybrzuszenie warstwy chmur, spowodowane unoszeniem ciep³ego powietrza nad zak³adami przemys³u hutniczego w Ostravie. Na pierwszym ze zdjêæ, najwcze¶niejszym i - niestety - spapranym przeze mnie bardzo powa¿nie (tu powtórzone bez opisu), Pilsko tylko odrobinê wystaje ponad chmurami, a widok zaznaczonych na opisie szczytów tatrzañskich jest mocno w±tpliwy. Rzekome obrazy Vysokiej i Krywania s± pojedynczymi pikselami, a Gerlach - wrêcz tylko nieznacznym pociemnieniem. Za nimi przemawia wy³±cznie to, ¿e s± we w³a¶ciwych miejscach. Oryginalne zdjêcie jest na tyle niewyra¼ne, ¿e nie sposób odró¿niæ, czy mamy do czynienia z wierzcho³kami gór, czy z kolejnymi nierówno¶ciami warstwy inwersyjnej. Za to na prawo od Babiej Góry wyró¿nia siê szczyt Skrzycznego, a na upartego nieco dalej mo¿na dopatrzyæ siê tak¿e Ma³ego Skrzycznego i Kopy Skrzyczeñskiej, choæ obliczenia wykazuj±, ¿e nie powinny byæ widoczne. Lokalne ró¿nice w pionowym rozk³adzie temperatury nie s± jednak uwzglêdniane w stosowanym modelu, wiêc takie rozbie¿no¶ci mog± siê zdarzaæ. W obliczeniach nie widaæ przecie¿ pojawiania siê i znikania szczytów, które w rzeczywisto¶ci mia³o miejsce.

Mniej wiêcej o 6:45 nad chmurami pokaza³ siê wierzcho³ek Gerlacha - tym razem bez ¿adnych w±tpliwo¶ci (tu powiêkszenie); by³ dostrzegalny nawet go³ym okiem. Na tym, niestety poruszonym, zdjêciu widaæ, ¿e zniknê³o wybrzuszenie na inwersji. Pilsko nadal s³abo wystawa³o sponad chmur, a obok Babiej Góry i Skrzycznego ju¿ ca³kiem schowa³y siê ni¿sze szczyty. Gerlach wkrótce przesta³ byæ widoczny, natomiast gdy by³o ju¿ blisko do wschodu S³oñca, ¶mielej wysz³o nad chmury Pilsko, znowu w towarzystwie konwekcyjnego wybrzuszenia nad Ostrav±. To ostatnie okaza³o siê byæ bardzo nietrwa³e - po kolejnych kilku minutach prawie zanik³o. W tym czasie, ko³o Babiej Góry, ju¿ prawie wcale nie da³o siê zobaczyæ Skrzycznego.

Wschodu S³oñca nie ma co pokazywaæ, bo nigdy dobrze nie wychodzi moim aparatem, zw³aszcza w bardzo przejrzystym powietrzu. Oko³o 7:20 uwieczni³em jeszcze ¦lê¿ê, ale na zmianê warunków o¶wietlenia na tyle, by zaczê³y byæ widoczne Karkonosze, nie mog³em ju¿ niestety czekaæ.